Jeśli praca nad związkiem straciła sens i rozwód wydaje się najlepszym rozwiązaniem, ważne jest, aby przejść przez to z jak najmniejszymi stratami, nie popadając w rozpacz i depresję. Jak można to zrobić? Jak poradzić sobie z rozwodem?
Rozwód nieuchronnie wiąże się z trudnymi doświadczeniami - to zawsze ból, rozczarowanie, upadek nadziei, utrata poczucia stabilności i bezpieczeństwa, zarówno dla tego, kto go zainicjował, jak i dla tych, którzy muszą przejść tę drogę nie z własnej woli. Nie ma sposobu na całkowite uniknięcie trudnych emocji. Tak czy inaczej, potrzeba czasu, aby rany wzajemnych pretensji mogły się zagoić.
Mąż i żona są małżeństwem od jakiegoś czasu - od roku, pięciu lat, dziesięciu, dwudziestu. Przez lata wspólnego życia każde z nich zainwestowało w małżeństwo wysiłek, dobra materialne i czas. Mąż i żona wypracowują własne tradycje i wspólne zwyczaje: wspólne śniadania, wyjazdy na wieś w weekendy latem lub nad morze, świętowanie Nowego Roku w domu rodziców, spotkania ze wspólnymi przyjaciółmi itd.
Nawyki dają poczucie stabilności i przewidywalności w naszym życiu, stanowią dla nas wsparcie i napełniają nas wiarą w przyszłość. To, co stało się nawykiem, daje nam możliwość planowania naszego życia - mały rzut oka w przyszłość. Stojąc na progu życia, ludzie złożyli sobie obietnicę, że będą razem na dobre i na złe, dopóki śmierć ich nie rozłączy. W tym momencie wydawało się, że będzie to trwało wiecznie. Żadne z nich nie przypuszczało, że pewnego dnia więzy małżeństwa zostaną zerwane i spotkają się z upadkiem swoich nadziei, oczekiwań wobec siebie nawzajem, planów na życie. Jednak czasem rozwód jest koniecznością - niezdrowe związki negatywnie wpływają na nasze zdrowie.
Rozwód to strata. Jest to nie tylko utrata ważnej osoby, ale także utrata wielu rzeczy, które stały się znajome, a w pewnym sensie drogie, a nawet niezastąpione. Pewnego dnia wszystko, co zapewniało wewnętrzną stabilność i dawało nadzieję na jutro, przestaje być dostępne. To najbardziej wyczekiwane jutro przestało istnieć, tak jakby przyszłość została ci odebrana. "Jak dalej potoczy się moje życie?". - Jest to pytanie, z którym najczęściej spotyka się partner stojący w obliczu rozwodu. Małżonek, który zainicjował separację, zadaje sobie to pytanie nieco wcześniej. Jednak upadek przyszłości dopada ich obu.
Rozwód jest traumatycznym przeżyciem. W niektórych przypadkach prowadzi to do utraty zdolności do zawierania nowych związków, ponieważ zaufanie do małżeństwa jako takiego zostało podważone. W trakcie rozwodu przechodzi się przez te same etapy psychologiczne, co w przypadku każdej żałoby: żal, zaprzeczenie, gniew, negocjacje, depresja, akceptacja lub dostosowanie - i przechodzą przez nie oboje partnerzy: zarówno inicjator, jak i druga strona.
Inicjator rozwodu zazwyczaj przechodzi przez pierwszy etap, zanim jeszcze dojdzie do rozmowy na temat rozwodu. Współmałżonek wchodzi w pierwszy etap w momencie ogłoszenia decyzji o rozwodzie. To właśnie dlatego, że partnerzy są często na różnych etapach straty, może być im tak trudno zrozumieć i usłyszeć siebie nawzajem oraz dojść do porozumienia w trakcie procesu rozwodowego. Ważne jest, aby to zrozumieć i wziąć pod uwagę.
Nie ma różnicy między sposobem przeżywania straty przez kobiety i mężczyzn. Istnieją bardzo uczuciowi mężczyźni i bardzo powściągliwe kobiety. Oboje mogą próbować odreagować smutek alkoholem, częstą aktywnością seksualną, agresywnym zachowaniem lub sprawiać wrażenie nieadekwatnych.
Małżonkowie na tym etapie często starają się udawać, że nic się nie dzieje i nadal porozumiewają się tak jak wcześniej. Na tym etapie ważne jest, aby nie unikać zmartwień. Pomaga nam to w realistycznej ocenie tego, co się dzieje. Jeśli znasz kogoś, komu ufasz (przyjaciela, rodziców), możesz z nim porozmawiać o tym, co się stało. W atmosferze wsparcia pozwól, by twoje uczucia i łzy popłynęły.
Na etapie zaprzeczania w sposób naturalny pojawiają się pytania: "Jak to się mogło stać?", "Czy będę w stanie znaleźć kogoś, kto mnie pokocha?", "Może wszystko się ułoży? Może wróci i zmieni zdanie?".
Osoba ta jest w szoku, traci orientację, nie rozumie, co ma robić i jak dalej żyć. Dręczy ich ból i strach przed rozłąką, samotność i niepewność co do przyszłych związków.
Czas mija, nic się nie zmienia, małżonek nie porzuca zamiaru rozwodu. Smutek i rozpacz przeradzają się w urazę i gorycz: "Dlaczego? Co zrobiłem źle? Dlaczego tak się stało?" Przeciwko inicjatorowi rozstania wzbiera nienawiść: "Zostawiłeś mnie!". Pytanie "Dlaczego?" pojawia się u każdego - ważne jest, aby na tym etapie nie szukać na nie odpowiedzi. Nie ma odpowiedzi. Na to, co się stało, złożyło się wiele czynników. Nie można nikogo winić za to, co się stało - ale każdy ma w tym swój udział, często nieświadomie.
Na tym etapie pojawia się chęć odzyskania współmałżonka wszelkimi sposobami, odbudowania relacji. Żona może ponownie zakochać się w mężu, który był inicjatorem rozwodu, nagle dostrzegając w jego zachowaniu prawdziwie męskie zachowanie i zdolność do podejmowania decyzji. Mąż może z czułością wspominać zainteresowania żony, które denerwowały go w małżeństwie, i może nawet być gotów je wspierać, byle tylko odzyskać żonę.
Kiedy uświadamia sobie, że wszystko jest na próżno, przeżywa głębokie rozczarowanie. Pojawia się poczucie straty, smutek i utrata energii. Na tym etapie osoba opłakuje utratę wszystkiego, co było jej drogie, wszystkiego, na co miała nadzieję, a co się nie spełniło.
Depresja to brak impulsu do działania: jeśli coś jest dla mnie niedostępne, to nic mi się nie chce! Owszem, coś jest niedostępne w dotychczasowej postaci, ale to nie znaczy, że jest niemożliwe w nowej postaci. Sporządź listę tego, za czym tęsknisz, co stało się niedostępne wraz z rozwodem lub nigdy nie zaistniało w dawnym związku. I spójrz na tę listę z innej strony - teraz są to twoje pragnienia i wartości, na których możesz dalej budować swoje życie, rozpocząć kolejny związek. Pomaga w wyznaczaniu nowych celów, podkreślając to, co ważne i wartościowe.
To tak, jakby człowiek budził się ze snu i zaczynał dostrzegać fakty i dzielić się nimi z innymi. Na tym etapie człowiek zaczyna rozumieć zarówno swój wkład w to, co się stało, jak i wartość wszystkich dobrych rzeczy, których doświadczył i które zyskał w małżeństwie, a także swoje potrzeby i możliwości. Pojawia się pragnienie, by żyć i iść dalej, pojawiają się nowe znaczenia i cele.
Celem w tym trudnym okresie jest przejście przez wszystkie etapy bez zbyt długiego tkwienia w którymkolwiek z nich. Przeciętnie może to trwać od roku do trzech lat, a nawet dłużej. Bądź świadomy siebie i uważnie zadawaj sobie pytania: "Gdzie ja teraz jestem? Na jakim etapie jestem? Jak długo tam jestem?".
Jeśli uświadomisz sobie, że nie jesteś w stanie samodzielnie wyjść z trudnego doświadczenia, poszukaj pomocy u psychoterapeuty.
Rozwód, gdy para ma dzieci, może być zainicjowany zarówno przez męża, jak i żonę. Jeśli powodem zakończenia małżeństwa przez kobietę była niewierność partnera, niestabilność finansowa lub brak dochodów męża, jego nałogowe zachowanie, przemoc w rodzinie, a nawet jeśli decyzję podjęła matka z obawy o swoje życie i zdrowie (swoje i dzieci), cierpi ona nie mniej niż wtedy, gdy opuścił ją mąż.
W takich sytuacjach kobieta nadal czuje się opuszczona, obciążona wszystkimi problemami domowymi, finansowymi i wychowawczymi, a decyzja o rozwodzie jest bardzo trudna. Zawsze jest nadzieja, że mąż się zmieni - znajdzie pracę, przestanie pić, bić ją i poniżać, wróci do rodziny. Jednym z typowych odczuć, jakie może mieć kobieta w tym okresie, jest to, że nikt nie chce jej z dziećmi - kto weźmie ją za żonę z dzieckiem.
Nie podążaj za przykładem tych, którzy uważają, że ze wszystkim trzeba sobie radzić samemu. Nie ma sensu wstydzić się czy obwiniać siebie za to, co się stało ("Gdzie ja się podziewałam, kiedy wychodziłam za mąż?", "Urodziłam własne dziecko i sama muszę nieść krzyż"). To właśnie te przekonania wywołują najwięcej lęku i niepokoju. Nawet jeśli po rozpadzie rodziny dzieci pozostają z matką, jest ona tak samo odpowiedzialna za ich życie, jak jej były mąż - ojciec.
Należy o tym pamiętać i w trakcie procesu rozwodowego rozpocząć negocjacje dotyczące warunków wsparcia dla dzieci, a w uzasadnionych i koniecznych przypadkach także dla ich matki. Szukajcie pomocy u mediatorów, prawników, psychologów - pamiętajcie, że zawsze znajdą się ludzie gotowi wesprzeć Was w tym trudnym okresie. W ramach projektów społecznych istnieją ośrodki pomocy psychologicznej, a także różne usługi zapewniające schronienie kobietom z dziećmi, które padły ofiarą przemocy i są bezdomne, pomagające kobietom w zdobyciu zawodu, znalezieniu pracy i zorganizowaniu dzieciom możliwości uczęszczania do przedszkola lub szkoły.
Niestety, może się też zdarzyć, że jedno z rodziców nastawia dzieci przeciwko drugiemu, nie dopuszcza byłego współmałżonka do dziecka, aby się zemścić, zranić je lub skorzystać z własnego żalu. Warto dokonać wyraźnego rozróżnienia między własnymi potrzebami i pragnieniami a potrzebami i pragnieniami dzieci, aby nie wykorzystywać ich jako narzędzia zemsty lub w celu uzyskania korzyści, które nie są prawnie związane z dziećmi.
Pamiętaj, że po rozwodzie małżonkowie przestają być mężem i żoną, ale pozostają mamą i tatą dla dzieci - rozwód nie unieważnia tego faktu. Dzieci kochają każdego z rodziców i potrzebują ich obojga. Pomaga to zminimalizować negatywny wpływ rozwodu na psychikę dziecka.
Komentarze (0)